Nadpobudliwość ruchowa

Ciągle słyszę słowa mojej mamy z czasów, gdy byłem mały: Siedź spokojnie! Przestań się wiercić! Posłusznie więc zmuszałem się do siedzenia. Po krótkim czasie zapominałem się jednak i drapałem się w ramię albo szurałem butami, albo wierciłem się na krześle. Myślę, że mama musiała mnie upominać setki razy.

Pewnego razu, gdy miałem osiem lat, zobaczyłem starszą panią Lampson idącą wzdłuż ulicy. Bardzo trzęsły się jej ręce. Mama powiedziała mi, że pani Lampson cierpi na schorzenie znane jako taniec św. Wita, niestety nieuleczalne. Zastanawiałem się, czy też skończę tak jak ona. Pomyślałem, że jeśli uda mi się usiedzieć spokojnie przez pięć minut, będzie to oznaczało, że nie mam choroby pani Lampson. Próba ta okazała się być dla mnie katorgą, a chociaż ją wytrzymałem, było to jedno z najtrudniejszych zadań, przed jakim kiedykolwiek stanąłem.

W ciągu mijających lat czułem, że coś jest ze mną nie w porządku. Często dotykały mnie komentarze typu: Czy ty nigdy nie przestaniesz się wiercić? Czułem się wtedy winny, że nie jestem w stanie siedzieć nieruchomo, tak jak inni, więc jeszcze bardziej starałem się panować nad sobą.

W końcu znalazłem wyjaśnienie dla mojej przypadłości. Według wyników badań przeprowadzonych w Mayo Glinie w 1998 roku, nadpobudliwość ruchowa jest czynnikiem sprzyjającym chudnięciu. Szesnastu ochotników przez osiem dni przyjmowało dodatkowo 1000 kalorii dziennie. Wszyscy przybrali na wadze, a wśród zanotowanych wyników najwyższy wyniósł 7 kg, najniższe zaś wahały się w granicach zaledwie 2 kg. Przeprowadzający eksperyment dr Michael Jensen przypisał różnicę wyników wpływowi pobudliwości ruchowej! Ci uczestnicy, którzy z natury wiercili się więcej, przybrali na wadze mniej. Co za pocieszenie dla mnie! Nadpobudliwość, nadaktywność w sferze ruchowej nie tylko uzyskały aprobatę Mayo Glinie, ale także oficjalną rangę wrodzonych spalaczy tkanki tłuszczowej.

„Każdy ruch się liczy – mówi Jensen.- Istotne tu są nie tylko złożone czynności ruchowe, na przykład wchodzenie po schodach, ale także takie jak częste wstawanie, przeciąganie się, rytmiczne poruszanie stopą czy kołysanie się”. Mówił o moim stylu życia!

Zjawisko nadpobudliwości ruchowej uświadomiło mi, jak łatwo wywołać w nas poczucie winy. Gdy tylko ktoś spojrzy na nas nieprzychylnym okiem lub skrytykuje nasze zachowanie, natychmiast zakładamy, że ma rację. Korygujemy swoje postępowanie lub przynajmniej staramy się to zrobić. Jeśli obstajemy przy utartych nawykach, tak jak ja, poczucie winy będzie towarzyszyć naszemu życiu. Ja zaś mam teraz poparte naukowo przyzwolenie na przemieszczanie się.

Cecil Murphey

Źródło: Kay Kuzma, Zdrowi na co dzień, CHIW „Znaki Czasu”.

O SiegnijPoZdrowie

Stowarzyszenie Promocji Zdrowego Stylu Życia - filia w Poznaniu
Ten wpis został opublikowany w kategorii Słowa, które leczą i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *