Na czterdzieste urodziny zapragnęłam udowodnić, że wcale się nie starzeję, a wręcz przeciwnie, czuję się coraz lepiej! Postanowiłam więc wziąć udział w maratonie.
Przygotowania zaczęłam na rok przed wielkim dniem. Pierwszym krokiem było znalezienie książki, która opisywałaby, jak przygotować się do maratonu. Drugim krokiem było rozpoczęcie programu treningowego, a trzecim wdrożenie reżimu treningowego.
Mój brat, będący weteranem maratonów, przesłał mi książkę Davea Kuehlsa pt. 4 Months to a 4-Hour Marathon (W 4 miesiące do 4-godzinnego maratonu). Zdawałam sobie sprawę, że w moim przypadku powinnam raczej przeczytać poradnik pt. W 10 miesięcy do 6-godzinnego maratonu, ale moim celem było ukończenie biegu, a nie bicie rekordów.
Zaczęłam chodzić 8 km dziennie przez cztery dni w tygodniu. Potem zwiększałam dystans od półtora do trzech kilometrów tygodniowo. Wkrótce pokonywałam 8-15 km dziennie przez 5-6 dni tygodniowo. W tym czasie zmieniłam trening na każde 3 km chodu kilometr przebiegałam. Dwa miesiące przed maratonem osiągałam dystans 25-30 km.
W dzień maratonu byłam przygotowana do niego. Czułam, że stoczyłam dobrą walkę z regularnym programem treningowym. Wkrótce miałam dowiedzieć się, czy pokonam magiczny dystans 42 km!
O 7.30 wyruszyłam, raz biegnąc, raz idąc. Poranek w mieście Seattle był chłodny. Lekko mżyło. Zatrzymywałam się i uzupełniałam płyny w każdym punk cie pomocy, aby nie zabrakło mi energii Na trzynastym kilometrze dołączyłam do innej nowicjuszki i pozostałam z nią do końca biegu. Dopingowałyśmy się nawzajem i świetnie czułyśmy się swoim towarzystwie. Na 32. kilometrze boleśnie odezwały się kolana, ale nie zwolniłam tempa. Po pięciu godzinach i czterdziestu pięciu minutach, utykając, przekroczyłam linię mety!
Moje nazwisko nie znalazło się w nagłówku gazety ani nikt nie wiwatował na moją cześć, ale mam medal na dowód, że wyścig ukończyłam.
Co chciałbyś zrobić, aby wieść zdrowszy styl życia ? Stwórz plan, pracuj nad je go realizacją i ciesz się, gdy ukończysz bieg.
Sandra Clay
Źródło: Kay Kuzma, Zdrowi na co dzień, CHIW „Znaki Czasu”.